Nie oszukujmy się — większość kosmetyków jest skierowana do kobiet. Całe alejki w sklepach są poświęcone produktom do makijażu, twarzy czy ciała. A przecież mężczyźni także lubią o siebie zadbać! Powodem do dumy wielu panów jest ich broda, którą trzeba oczywiście odpowiednio pielęgnować. Pomóc w tym mogą kosmetyki barberskie, sprawiające, że zarost wygląda jak po wyjściu z salonu. Jednak nie wszyscy wiedzą, jakie kosmetyki wybrać, w jakiej kolejności ich używać i gdzie można je nabyć. Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w niniejszym artykule. 

Jakie polecamy kosmetyki do golenia? 

Na rynku jest dostępnych wiele kosmetyków, które usprawniają proces golenia, a także czynią go przyjemniejszym. Oto kilka z nich: 

• olejek przed goleniem: jak sama nazwa wskazuje, używamy go jeszcze przed rozpoczęciem czynności golenia. Jego zadaniem jest przygotowanie skóry i zarostu na proces golenia, który dzięki temu staje się efektywniejszy. Zmiękcza włosy oraz nadaje skórze poślizg, dzięki czemu maszynka łatwiej po niej sunie. Zmniejsza także prawdopodobieństwo zacięć i podrażnień,

• krem do golenia: wielu z nas jest przyzwyczajonych do golenia się pianką czy żelem; kremy nie są tak popularne. Jednak ostatnimi czasy się to zmienia, a na półkach sklepowych coraz częściej można spotkać kremy do golenia. Tradycyjne pianki słabo zmiękczają włosy i dodatkowo wpływają na podrażnienia skóry, przez co golenie staje się nieprzyjemnym obowiązkiem. Dlaczego nasi dziadkowie używali właśnie kremów do golenia, a nie pianek? 

• żel do konturowania brody: z pewnością wszyscy widzieliśmy pokazy, na których mężczyźni z bujnym zarostem prezentowali go jak sztukę. I choć brody w nietypowych kształtach i o nietypowych strukturach przyciągały wzrok, nie jest to nam na szczęście potrzebne na co dzień. Do zwykłego ujarzmienia zarostu wystarczy jedynie niepieniący się żel, który utrzyma włoski w ryzach. Warto wspomnieć, że tego typu produkty są często wyposażone w dobroczynne składniki, takie jak witaminy i naturalne ekstrakty. 

• woda po goleniu: oprócz aspektu zapachowego, woda po goleniu ma także inną funkcję: zatamowanie ewentualnych krwawień i ich odkażenie. Warto tutaj przypomnieć, że woda po goleniu to zupełnie inny produkt niż woda kolońska: oba kosmetyki perfumowane są tworzone na bazie alkoholu, woda po goleniu zawiera także substancje pielęgnujące i wodę destylowaną. Dlatego też może być stosowana przez panów o nieco wrażliwszej skórze lub w przypadku osób, które muszą golić się stosunkowo często. 

Wszystkiej wyżej wymienione kosmetyki do golenia można nabyć w sklepie Kosmetyki Barberskie, który oferuje całą gamę produktów przeznaczonych do pielęgnacji zarostu. 

Krótka historia golenia

Historia golenia sięga nawet czasów prehistorycznych, kiedy nasi przodkowie zaczęli golić się w celu utrzymania higieny — w zaroście mogły przecież przebywać różnego rodzaju owady czy pasożyty. Do golenia używano ostrych kamieni, a w ekstremalnych przypadkach, włosy podpalano. Dopiero w epoce brązu pojawiły się pierwsze “porządne” narzędzia do golenia, coś, co przypomina dzisiejsze narzędzie do siekania ziół. Brzytwy, które znamy obecnie, wynaleziono w XVII wieku, gdy Benjamin Huntsman stworzył składane i chowane do obudowy ostrze.

A jak zapatrywano się na noszenie brody przez stulecia? Otóż bardzo różnie, choć w większości przypadków była ona wyznacznikiem statusu społecznego. Dla naszych przodków z prehistorii była ona jednocześnie atutem i wadą — z jednej strony mogła być wspaniałą pożywką dla wszy i pcheł, z drugiej amortyzowała uderzenia. Z kolei Sumerowie nacierali ją oliwą i nakręcali na lokówki, co pozwoliło im uzyskać fantazyjne, oryginalne wzory. Asyryjczycy, Persowie i Egipcjanie farbowali na różne kolory, a faraonowie, żeby podkreślić swój majestat, zakładali nawet sztuczne brody. Wszystko zmieniło się za czasów Aleksandra Wielkiego, który nakazywał golić brody bez wyjątku. Miało to ogromny wpływ na Rzymian, którzy lubili “podbierać’ różne elementy kultury greckiej. Ogólnie rzecz biorąc, od tamtego czasu noszenie lub nienoszenie brody wyglądała jak sinusoida, z przewagą gładkiego lica. Ciekawostką może być również fakt, iż za czasów rewolucji francuskiej za noszenie brody groziła najsurowsza kara, czyli ścięcie na gilotynie.

Jak najskuteczniej zapuścić brodę? 

Obecnie, wybór w noszeniu brody jest w pełni dowolny i wielu panów marzy o bujnym zaroście. Niestety, nie wszystkim się to udaje. Jaki wpływ mają na to geny, a jaki odpowiednia pielęgnacja? 

Jeśli chodzi o genetykę, ma ona stosunkowo niewielki wpływ na zarost. To, czy mężczyzna może się poszczycić gęstą brodą, czy nie, w największej mierze zależy od syntetyzowania  dihydrotestosteronu, czyli substancji znajdującej się w testosteronie. Im jest jej więcej, tym zarost będzie bujniejszy, jednak najważniejsze jest to, jak organizm na nią reaguje. Z drugiej strony ma ona także wpływ na łysienie, co oznacza, że panowie z mniejszym zarostem będą się dłużej cieszyć włosami na głowie. 

Największą rolę w zapuszczaniu brody odgrywa więc pielęgnacja. Przede wszystkim, jak w wielu aspektach życia, należy ograniczać stres i dobrze się wysypiać. Badania dowiodły, że to właśnie podczas snu włosy na brodzie rosną najszybciej. Kolejną kwestią jest odżywianie. Należy jeść produkty z dużą zawartością łatwo przyswajalnego białka, na przykład ryby, mięso, groch, jajka, migdały, pestki dyni, ale także te bogate w witaminy z grupy B, czyli orzechy, pomidory, szpinak. 

Oprócz tego dobrze także zacząć brodę szczotkować. Regularne czesanie grzywy przyniesie bowiem sporo korzyści. Pomoże utrzymać zarost w czystości, pobudzi krążenie w skórze, wyreguluje produkcję sebum i będzie stymulować wzrost włosów. Do tego można dodać odżywkę do brody, która nawilża włosy i skórę, odżywia je, dodaje sprężystości, regeneruje, łagodzi podrażnienia i eliminuje nieprzyjemne uczucie swędzenia.